The Masters 2014 – 1. Runda

Pierwsza runda dwudniowego turnieju The Masters – analizy i typy.

Phil Taylor v Wes Newton
Typ: Phil Taylor @ 1,15 plus
Taylorowi znów udało się, że w 1. rundzie dostaje najsłabszego zawodnika w stawce (chyba, że uznamy iż Pipe jest słabszy). Newton w tym momencie gra słabo, jego ostatni mecz podczas Mistrzostw Europy to bardzo słaba gra. Przegrał wówczas 1-6 z Whitem, średnia wyniosła 85,74, na podwójnych 1/6 (16,67%). Wes to aktualny numer 15 PDC Order of Merit, ale moim zdaniem już niedługo wypadnie z najlepszej 16-stki świata. Trudno mi wskazać przyczynę jego słabej gry.

Wracając do Taylora, Phil potrzebuje pewnego zwycięstwa po dość szybkim pożegnaniu się z Mistrzostwami Europy, a także z World Grand Prix. „The Power” cały czas powtarza, że chce wrócić na pozycję lidera w rankingu, że chce zdobyć kolejny tytuł Mistrza Świata, że jego gra jest co raz lepsza, i że wrócił zapał. Ja tego niestety nie widzę. Kręci wysokie średnie, ale dable ma bardzo przeciętne. Gdzie jest ten Taylor, który co chwilę zamykał lega „tonowym” finishem? Gdzie ten Taylor, który kończył pierwszą lotką? Z Mistrzostw Europy: z Beatonem wygrał 6-2, średnie 90,19 – 92,21, na dablach Taylor 30% (6/20), z Buntingiem przegrał 9-10, średnie 102,13-102,21, dable 56% (9/16). Aż się dziwię, dlaczego tak wysoko wygrał z Beatonem mając gorszą średnią i dable, ale to w końcu Taylor. Z Buntingiem zagrał dobrze, ale przespał początek i to wpłynęło na porażkę.

Rzadko spoglądam w pojedynki bezpośrednie, ale dzisiaj to zrobiłem. Taylor wygrał 30 spotkań, Newton 2 – oba w ramach Ligi Mistrzów, a więc nic ważnego. Jedno ze spotkań odbyło się podczas ubiegłorocznego turnieju The Masters, dokładnie 2. rundy. Wówczas Taylor wygrał 8-2, notując średnią 109,28. Według mnie wynik w H2H zmieni się na korzyść Taylora, który wygra i zamelduje się w kolejnej rundzie.

Gary Anderson v Andy Hamilton
Typ: Gary Anderson @ 1,32  plus
Nie lubię obstawiać ostatniego meczu w sesji wieczornej (i pierwszego w popołudniowej), ale tutaj aż trzeba. Gary Anderson dość pechowo odpadł w 1. rundzie Mistrzostw Europy, gdzie w decydującym legu miał 3 lotki i na liczniku 40 i nie skończył. Anderson notuje bardzo dobre wyniki w tym sezonie: półfinały w World Matchplay i World Grand Prix, półfinał w Premier League, wygrał 4 turnieje PDPA Players Championship i 1 turniej z cyklu European Tour.

W turnieju The Masters jest debiutantem, przed rokiem nie zakwalifikował się do niego. Ten turniej rozgrywany jest w Szkocji i mamy w nim łącznie 3 Szkotów. Oprócz Garego zagra Robert Thornton i Peter Wright. Nie umniejszając umiejętnościom i popularności tych dwóch zawodników, to Anderson jest gwiazdą Szkocji. A wiemy doskonale jakimi fanatycznymi kibicami są Szkoci. Powrócę do Premier League 2014, w której w dwóch szkockich miastach odbywały się mecze: Glasgow i Aberdeen. Na oba mecze Anderson wyszedł niesamowicie zmobilizowany: w Glasgow pokonał Chisnalla 7-5 (średnie 108,22-103,19), w Aberdeen pokonał Lewisa 7-4. Właśnie ten drugi mecz zapadł mi w pamięć, gdzie kibice zrobili fantastyczną oprawę. Kto nie słyszał niech słucha:

A Hamilton coś tam próbuje, niby półfinały w turniejach z cyklu ET, jakieś fajne pojedyncze wyniki. Ale czy da radę Andersonowi? „The Hammer” już dawno nie robił średniej około 100, a chyba taką potrzeba, żeby pokonać Andersona, niesionego dopingiem. Na takim dystansie – do 10 wygranych legów, nie daję dużych szans Hamiltonowi. „The Flying Scotsman” powinien wygrać.

Taylor + Anderson = 1,52 @ 6/10j plus

——

James Wade v Brendan Dolan
Typ: James Wade @ 1,47  plus
Jak zobaczyłem kursy na to spotkanie jeszcze przed Mistrzostwami Europy to pierwsza moja myśl – Wade wygra. Ale przyszyły Mistrzostwa Europy i James zagrał bardzo słabo. Na wejściu dziwnie ożywiony, na scenie słaby. Fura jedynek i piątek, top nie wchodził. Podejrzewam, że namieszał z lekami (albo pomieszał). Uważam, że dzisiaj się to nie powtórzy, bo takie zachowanie zdecydowanie nie zbliża go do miejsca w Premier League (a chyba każdy darter chciałby tam zagrać). Dolan teraz ma naprawdę fajną formę, pokazuje się ładnie, jak choćby przed tygodniem z van Gerwen, gdzie Holender musiał się wspinać na swoje wyżyny, żeby pokonać Brendana. Wade powinien potwierdzić swoją dobrą formę i pokonać „History maker’a”. Oczywiście, jeśli wszystko z nim będzie w porządku.

Simon Whitlock v Mervyn King
Typ: Simon Whitlock @ 1,60  minus
Ech ten Szymon. Sam nie wiem co mam sądzić. O jego osobie spodobał mi się jeden z wpisów na forum, w którym jest dużo prawdy: „No cóż, przykładem może być niejaki Szymek – jak gra pierwsze mecze kolejki to jakoś idzie – na koniec wieczoru to wygląda jakby za wiele talentu spożył ;)„. I coś w tym jest, bo na WGP grał ostatni mecz wieczoru – przegrał 1-2 w setach, na Mistrzostwach Europy grał ostatni mecz wieczoru – przegrał 4-6 (średnia zaledwie 86,2). No i jego spektakularna wtopa z ubiegłorocznego Grand Slamu z 2. rundy – Whitlock przegrywa z Hankeyem 9-10, prowadząc 6:1 (a najbardziej bolało to, że Ted grał cały czas piach, to Simon od 8. lega zagrał słabo). Było minęło. Dzisiaj zagra z Kingiem, na którego jeżeli popatrzymy, ma dobry czas teraz. Ćwierćfinał WGP, półfinał Mistrzostw Europy, wygrana na początku września w ET. W World Grand Prix szczęśliwie pokonał Newtona 2-1, następnie nie w pełni zdrowego van Barnevelda 3-1 i przegrał 2-3 z van Gerwen. Przed tygodniem najpierw pokonał Kista (który miał 3 lotki na mecz), później R. Huybrechtsa, Klaasena, który nie mógł skończyć i poległ z Jenkinsem, z którym miał furę szczęścia, że ugrał aż 8 legów.

Whitlock powinien w końcu wygrać, ile można przegrywać w 1. rundzie? A poważniej, długi format, sesja popołudniowa (to może Simon nie będzie zmęczony?) powinny dać zwycięstwo Australijczykowi.

Wade + Whitlock = 2,35 @  1/10j minus

Adrian Lewis v Kim Huybrechts
Typ: Powyżej 8,5 180’s @ 1,80  2/10j minus
Sponsor tytularny turnieju wysypał się z linią 8,5. Oczywiście kurs niższy niż dla linii 9,5, ale ja wolę niższą linię z niższym kursem. Zarówno Lewis jak i K. Huybrechts potrafią rzucać maksy. Lewisowi potrzeba napędu w postaci solidnego rywala, a takim niewątpliwie jest „The Hurricane”. Panowie spotkali się w The Masters przed rokiem w 1. rundzie. Zwyciężył Anglik 6-5 (jeszcze na niższych dystansach). W maksach 3-1 na korzyść Belga. Dwa tygodnie później zagrali razem w ćwierćfinale Grand Slamu – wygrał Lewis 16-11, w maksach 12-7 na korzyść Anglika. Dzisiaj powinniśmy być świadkami minimum 15 legów, 9 maksów powinno być formalnością. Obaj mają dużo do udowodnienia – Lewis o ile początek sezonu miał dobry (półfinał MŚ, wygrana w UK Open, półfinał WM), o tyle teraz jest słabo. A Kim próbuje się przebijać do czołówki, zmienił producenta lotek i osiąga co raz to lepsze wyniki. Wie, że Lewisa można zmusić do słabej gry swoją dobrą grą. Uważam, że 9 maksów obaj rzucą w tym meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *